piątek, 17 maja 2013

Suchy GTOP - czyli autorki powinny zmienić dilera part łan

GTOP'owe SUCHARY by Izzy and Risu
(     które wcale nie są śmieszne D:   )



Jak inaczej powiedzieć, że GD jest modny?
 - JEST NA TOPie
*baa dumm tss *



Po co TOP je ciastka? 
-Bo jestes tym co jesz
*baa dumm tss*



Tytuł gejowskiego porno, w którym główną role zagra GD 
- Dragon BALL
*baa dumm tss*



Co robi GD kiedy podniesie jedną nogę do góry?
- Stoi na drugiej
*baa dumm tss*


TOP kupił dziewczynie kwiaty.
Zapomniał, że jej nie ma.
*baa dumm tss*


GTOP uprawiają sex. 
GD mówi - Coś ci zgrubniał...
TOP na to - Na pół złożyłem.
*baa dumm tss*
Mother of GD!

~*~

"Łąki, koniczyna i jad w tyłku"
Nie wiem co ma być romantycznego w łażeniu po jakiś łąkach i oglądaniu ptaków (przecież to można robić w domu, w czterech ścianach). TOP ostatnio zrobił się cholernie ekologiczny. Zabrał jakieś kanapeczki, dżemik i herbatkę z domku i cieszy miche. Śmieje się ze mnie za każdym razem jak się drę, że mnie trawa gila.
Poszliśmy na pole koniczyny pod pretekstem oglądania dzikiego ptactwa (ornitolog się znalazł od siedmiu boleści, jak by ptaka w życiu nie widział). Wkurzył mnie fakt, że nie wziął żadnego kocyka. Na trawie fchuj robactwa...toż to nie higieniczne.
Rozłożył się na trawie w pozie typu "My body is ready"
Pytam się go o co mu chodzi. A on na to:
- BIERZ MNIE GD ! TU, W TEJ KONICZYNIE!
- No chyba cię posrało! A jak mnie pszczoła urządli w tyłek?! 
-To wyssam ci jad -rzucił z uśmiechem.
Spojrzałem na niego półprzytomnie z miną w stylu "chyba coś ci się pojebało".
-No co? -Zapytał całkiem niewzruszony.
-Nieważne. Po cholerę mnie tu taszczysz
-Chciałem to zrobić w terenie.
-Dobrze, że nie na stoku siana. Coś ty sie znowu nasłuchał tych polskich piosenek i ci odbija?
-CHCE BYĆ NIMFĄ! -Krzyknął tarzając się na ziemi ze śmiechem.
-Marylka Rodowicz zrobiła ci z łba stok siana!
 - CHCE BYĆ NIMFĄ - wciąż krzyczał rozbierając się do naga.
Moim oczą ukazał sie Tabi jak go bozia stworzyła. Wskoczył cały do siana i zaczął turlać się jak opętana dziewica.
- Top do chuja wafla! CALM YOUR PENIS!
- Oh...mejbi nekst tajm..- smutnym głosem stwierdził tabi i wyszedł ze stogu siana.
Nałożył na siebie koszulkę z jakże skromnym napisem The Official Pimp: T.O.P"
Nie zostało mi nic innego, jak zrobić to co on. Zdjąłem wszystkie ciuchy rzucając je na bok i wbiegłem do siana. Nareszcie zrozumiałem o co chodziło Marylce. Wtedy poczułem to. Zanurzył je we mnie. Ból był nie do zniesienia. Nie chciał przestać. (BONCÓR UŻARŁ MNIE W DUPE) Z płaczem uciekłem z kopy siana.

"OMMG! Tabi wyjdź! Ja taki nie umalowany ;_;"



"Talent taneczny mam po mamusi"



"Wrodzona słodkość"





------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Takie krótkie coś bez większego sensu XDDD Suchary wymyślane na poczekaniu,krótka historyjka i kilka jakże urzekających gifów.
Jak widzicie jest to part łan. Były wywiady to teraz bd "Suchy GTOP" XDD. 
Mamy nadzieję, że wam się podoba.
* autorki robią słodkie minki błagające o komentarze* XDD

czwartek, 9 maja 2013

ROZDZIAŁ V

W końcu kolejny rozdział! XD Mam nadzieję, że się cieszycie. Długo nad nim pracowałyśmy bo nie mogłyśmy się do tego zabrać. Ale chęci i wena powróciły! XDD Dziękujemy za wejścia i pozdrawiamy naszych obserwatorów których przybywa c: No i.. prosimy o komentarze. Dajcie nam motywacje! XDD



GD wszedł do pokoju całkowicie padnięty. TOP spojrzał na niego badawczym wzrokiem. Nigdy nie widział, żeby lider tak otwarcie pokazywał zmęczenie. Zazwyczaj udawał, że nic mu nie jest i chciał w ten sposób uchodzić za niepokonanego. Szatyn upadł na łóżko, wzdychając ciężko. Nawet nie zwrócił specjalnie uwagi na to, że TOP leży obok.
-EJ! Pacz na kogo lecisz, kretynie! -Warknął, spychając z siebie ledwie przytomnego G-dragona.
-O co ci chodzi... Nie spałem od kilkunastu godzin... widzę jednorożce -syknął pod nosem. -Po za tym,  powinieneś być dumy, że taki lachon na ciebie glebnął.
-Lachon? Naprawdę jesteś zmęczony... chyba już od tych ćwiczeń zmieniasz płeć!
 - Płeć nie jest ważna Tabi... to tylko słowa. - powtarzał lider, dający wrażenie naćpanego. TOP w normalnej sytuacji uciekł by z pokoju, albo zepchnął z łóżka Smoka, coś jednak mu nie pozwoliło. Nachylił się lekko nad pochrapującym już liderem i okrył go kocem.
- Co ty..robisz? - zapytał, przewracając się na bok.
- Nic... Śpij już, Jiyoung. Jutro kończymy prace na planie. Musisz odpocząć.
Seunghyun spojrzał na lidera, który momentalnie zasnął, po czym zły na siebie, że jednak go nie wygonił wyszedł z sypialni.
Czuł się naprawdę dziwnie. Zazwyczaj irytująca go osoba, wredny lider, zaczął mu imponować. Jego walka z własnymi słabościami i pracoholizm były godne pozazdroszczenia. TOP miał szalone wrażenie, że Jiyoung staje mu się coraz bliższy.
-Jiyoung! Jiyoung! -Usłyszał krzyki zza drzwi. Ktoś pukał w nie z całej siły. Zdenerwowany tą natarczywością TOP, podszedł do nich i szybko otworzył, chcąc zobaczyć kto go tak niepokoi.
-Seunghyun? Gdzie jest Jiyoung? -Zapytał zdyszany Seungri.
-Śpi, a o co chodzi?
 -Ym...nie nic takiego hyung. Mam po prostu sprawę do liderka - odparł Panda, próbując przedostać się do pokoju.
- Nie wiem co to, ale na pewno nie jest tak ważne. Dragon odpoczywa, nie spał kilka dni. Należy mu się -Tabiego przepełniały mieszane uczucia. Nie wiedział czemu, ale nie chciał by Seungri widział sie teraz z Jiyoungiem. Nagle z pokoju wyszedł sam lider i zaspany przetarł oczy.
-Już się wyspałem TOP, nie musisz się o mnie martwić.
-GD wracaj do łóżka! - Tabi próbował wciągnąć Kwona do sypialni. - Padniesz zaraz.
- Ej, hyung..co z tobą? Nagle taki troskliwy się zrobiłeś. Jak masz do mnie jakąś sprawę, to powiedz a nie... -Seungri wziął lidera za rękę i pociągnął go w stronę salonu, gdy raper zbierał szczękę z podłogi.
- O co chodzi Seungri? -Zapytał lider, siadając na kanapie.
- Chciałbym zaprosić cię na małe co nieco. Masz może ochotę? - Maknae przysiadł się do Smoka, robiąc słodką minkę - Ale jeśli jesteś zbyt zmęczony...Tabi miał chyba racje..powinienem był cię nie budzić. "Kretyn" chodziło mu po głowie, jak tylko zobaczył słodką minę pandy. "Myśli, że jest taki słodki i cokolwiek nie powie GD go posłucha... bla bla bla" -brunet już nawet nie słuchał tego o czym ze sobą rozmawiają.
-Nie martw się Seungri... Cieszę się, że tak się o mnie martwisz... -maknae uśmiechnął się pod nosem, a jego pełne zwycięstwa spojrzenie szybko natrafiło na twarz zadąsanego TOP`a.
-Spokojnie! Ja się tylko o ciebie troszczę, braciszku -powiedział słodkim głosem. Był naprawdę uroczy. Sam Seunghyun zapomniał, o co się na niego właściwie gniewał. 
Choi otrząsnął się i usiadł na przeciw chłopaków  Udał, że w zupełności nie obchodzi go to co się dzieje.
- To co, idziemy na bubble tea mój maknae? -Lider ruszył do przedpokoju w celu ubrania się.
Panda wstał i uraczył TOPa jednym ze swoich wrednych uśmieszków.- Hyung...czy ty jesteś zazdrosny? - zapytał uśmiechając się lekko.
- Ja? No chyba cię pogięło! Idź lepiej już, miłej zabawy życzę.
- Jak sobie chcesz. Do miłego! - Seungri wyszedł i z uśmiechem opuścił dom, tak jak lider.
TOP mocno zacisnął pięści, kiedy tylko usłyszał uderzenie drzwi. Nie wiedział, co się z nim dzieje. Niczego nie rozumiał. Seungri wydawał się strasznie zaborczy, jeśli chodzi o G-dragona. W sumie to rozumiał. Maknae bez lidera czuł się opuszczony. W końcu, to on mu wszędzie towarzyszył i nie miał nikogo innego, przy kim czuł się bezpiecznie. "Ale dlaczego to tak boli?" -Zapytał sam siebie TOP przypominając sobie wykończoną sylwetkę GD. Bał się, że coś się stanie liderowi. Tyle godzin bez snu...mógł zemdleć, przemęczyć się. Nikt nie jest nie zniszczalny, nawet sam Kwon Jiyoung.
TOP wziął do ręki pilot i włączył telewizor z nadzieją, że zapomni o całej sytuacji. Przerażał go też odrobinę fakt, iż obawiał się, że lider i maknae wrócą bóg jeden wie kiedy...a co jeśli w dodatku się upiją?

 * * * 

-No to jak, zaczynamy? -Zapytał entuzjastycznie Seungri.
-Spoko... -Rzucił GD wstając. Balował wczoraj prawie całą noc z maknae, a z samego rana wziął się za kręcenie scen z teledysku. Naprawdę wyglądał na wytrzymałego, ale mimo wszystko TOP ciągle go obserwował. Wydawało mu się, że całą swoją energie przeznacza na to, żeby udawać, że wszystko jest z nim dobrze.
-Może... spróbujemy nakręcić tą scenę na wrotkach?
-Spoko jak dla mnie okey! -Rzucił TOP, przyglądając się Jiyoungowi. Stwierdził, że będzie udawał tak jak on, że nic mu nie jest, dopóki GD sam nie przyzna, że jest zmęczony. Lider spojrzał niepewnie na Taeyanga, który odpowiedział równie przerażonym spojrzeniem. Nie umiał jeździć na wrotkach.
-Ciągle wydaje mi się, że ten pomysł jest do kitu. 
- Nie jest do kitu. Spróbować można, prawda? - stwierdził Tabi i zaczął zabierać się za ubieranie wrotek.
- No w sumie racja. Jak nie wyjdzie to usuniemy tą scenę - Daesung również zaczął przygotowywać się do sceny. Taeyang wzruszył ramionami i zrobił to co Dae i TOP. GD zaś lekko zmieszany wpatrywał się w rapera.
- Coś nie tak Jiyoung? -zapytał Seunghyun.
- N..nie, skądże. Tylko bboję się, że Tae coś sobie robi. W końcu nie umie jeździć!
- Nie bój się o mnie liderku! - odparł zadowolony Tae. -Nic mi nie będzie, nauczę się!
- No widzisz! Nie ma się czego bać -Tabi wstał i podał wrotki zmartwionemu liderowi. - Masz ubieraj - Choi bał się trochę...a nawet bardzo. Ale musiał udawać. Skoro przyjął taką strategię, musiał ją utrzymać. 
TOP upewnił się, że rolki są zawiązane i wstał przytrzymując się barierki obok. Nie szło mu najlepiej, w końcu, ostatni raz bawił się w jazdę na rolkach mając pięć lat. Reszta zespołu też nie radziła sobie najlepiej. Jedynie Seungri robił ósemki pomiędzy innymi członkami zespołu, którzy ledwie utrzymywali równowagę.
-Macie pół godziny, żeby ogarnąć jazdę na tym czymś, zrozumiano?! -zarządził reżyser.
-Taeyang, chodźmy dalej. Tam jest więcej miejsca. -Daesung wziął Tae pod rękę, i ledwo trzymając równowagę, przeszedł jakimś cudem na drugi koniec placu.
- Pomóc ci Jiyoung? - Zapytał TOP.
- Nie nie trzeba. Dam sobie radę.
- Na pewno?
- Ymm....no ewentualnie mógł byś nie oddalać się zbytnio- uśmiechnął się lider, łapiąc równowagę.
- Dobrze -Tabi wstał i ku swojemu zdziwieniu stał o własnych siłach. Pewnie więc ruszył do przodu.
Seungri jako jedyny potrafiący jeździć popisywał się swoimi umiejętnościami.
- Seungri! Uważaj, bo jeszcze na mnie wpadniesz! Przecież się uczę... -zakrzyknął ostrzegawczo Tabi.
Zuchwały Panda nie zareagował jednak na prośbę rapera i dalej pędził przed siebie. Wypadek był do przewidzenia. Wystarczyła chwila nieuwagi, żeby raper i maknae zderzyli się i upadli boleśnie na ziemię.
- TOP idioto! Co robisz?! Uważaj - krzyczał Seungri, udając okropny ból spowodowany wypadkiem.
- Ja mam uważać?! Chyba oszalałeś. Mówiłem, żebyś uważał przejeżdżając obok mnie, a ty nie zareagowałeś -przekrzykiwał go Seunghyun.
- Złamałeś mi palec idioto!
- Nic ci nie złamałem, a po drugie już mówiłem, mogłeś uważać!
Obaj leżeli na ziemi przekrzykując się. G-Dragon w zaskakująco szybkim tempie załapał jazdę na rolkach i śmiało podjechał do kłócących się kolegów.
- Ej, co tu się dzieje? - Zapytał, pomagając wstać Seungriemu a potem też Topowi.
- Co?! Ten idiota złamał mi palec! Liderku....boli. - Panda robił słodka minę do GD.
- Nie rób mi tu słodkiej miny! To twoja wina! -Złościł się raper.
- Ej! CISZA! - Jiyoung ściągnął rolki i stanął pomiędzy członkami zespołu. - Seungri...to faktycznie twoja wina. Sam słyszałem jak Tabi prosił byś uważał.
- Co?! I jeszcze go bronisz? -Seungri też ściągnął rolki i obrażony spoglądał na lidera grupy.

-To była twoja wina. Nie zachowuj się, jak dziecko! -Warknął. Taki wyraz twarzy lidera można było rzadko zobaczyć i zwykle zwiastował kłopoty. G-dragon nie był wyrozumiały, jeśli chodzi o relacje w grupie. -Przeproś go Seungri.
-Co się z tobą stało? -Zapytał posmutniały maknae. -Kiedyś nie byłeś taki wredny.
-Nie jestem wredny, tylko sprawiedliwy. Od wszystkich wymaga się tego samego -rzucił chłodno. Na twarzy TOP`a pojawił się uśmieszek satysfakcji. -Myślałem, że jesteś profesjonalistą. No dalej... przeproś i zacznijmy kręcić tą scenę -wyciągnął rękę w stronę chłopaka, aby pomóc mu wstać.
-Ja mam na dziś dość -syknął pod nosem Seungri. Wstał o własnych siłach, ignorując lidera i ruszył w stronę wyjścia. Jiyong przyglądał się, jak panda opuszcza z gniewem sale. -Może rzeczywiście byłem za wredny... -syknął bardziej do siebie, jakby ignorując obecność rapera.

sobota, 4 maja 2013

Poemat do Pimpusia.

Wybaczcie, że nie kontynuujemy opowiadań częściowych D: obiecujemy szybką poprawę XD. To co macie przed sobą napisałam pod wpływem impulsu i rozmowy z Izzy i Izii XD. Tym razem nie tylko GD i TOP ale i reszta BB c: Wiem, że jest krótkie ale takie ma być. Przewiduję kontynuację.

- TOP mój ukochany! - wrzeszczał GD wbiegając do salonu gdzie siedziała reszta zespołu. - Wena mnie dopadła i napisałem ten oto poemat!
- Dafaq poemat? - zapytał Tabi.
- Chce posłuchać! - ucieszył się Seungri.
- A więc ja, GD przedstawiam poemat.
Jiyoung stanął na stole, rozwinął wielką rolkę papieru toaletowego ( velvet nigdy się nie kończy) i zaczął recytować.
   
          Poemat do Pimpusia Tabiego.
Oh Pimpusiu
Ah Pimpusiu, jak żem cię ukochał.
Kocham cię ja jak ta panda ten bambus. Widzisz ile gwiazd na niebie?
W dnień ich nie ma. Tak cię kocham.
W zbożu, w trawie i w tej koniczynie i na tym asfalcie. Bierz mnie TOP, bierz w koniczynie!!
Tabi to ideał mój. Gra, śpiewa, tańczy. Tak ja go kocham.
Ten papier velvet za 50gr dla niego żem zużył!
Oh Pimpusiu, ah pimpusiu. Dziś ja będę seme.
KONIEC
- WZRUSZYŁEM SIĘ! - krzyknął Tabi rzucając się w objęcia Smoka.
Reszta zespołu zaczęła płakać ze wzruszenia. Nagle Daesung upadł na podłogę.
- NIE, TYLKO NIE NA PODŁOGĘ! - w zwolnionym tępie krzyczał TOP. - TAAM SSSĄ ROZZZTOCZA!
GD dzięki temu, że Daesung upadał w zwolnionym tępie zeskoczył ze stołu i ochronił go od upadku własnym ciałem.
- Nie, na podłodze jest GD a nie roztocza. - odparł zawiedzony Taeyang zajadając banana w fartuszku z podobizną nagiego lidera.