GD wszedł do pokoju całkowicie padnięty. TOP spojrzał na niego badawczym wzrokiem. Nigdy nie widział, żeby lider tak otwarcie pokazywał zmęczenie. Zazwyczaj udawał, że nic mu nie jest i chciał w ten sposób uchodzić za niepokonanego. Szatyn upadł na łóżko, wzdychając ciężko. Nawet nie zwrócił specjalnie uwagi na to, że TOP leży obok.
-EJ! Pacz na kogo lecisz, kretynie! -Warknął, spychając z siebie ledwie przytomnego G-dragona.
-O co ci chodzi... Nie spałem od kilkunastu godzin... widzę jednorożce -syknął pod nosem. -Po za tym, powinieneś być dumy, że taki lachon na ciebie glebnął.
-Lachon? Naprawdę jesteś zmęczony... chyba już od tych ćwiczeń zmieniasz płeć!
- Płeć nie jest ważna Tabi... to tylko słowa. - powtarzał lider, dający wrażenie naćpanego. TOP w normalnej sytuacji uciekł by z pokoju, albo zepchnął z łóżka Smoka, coś jednak mu nie pozwoliło. Nachylił się lekko nad pochrapującym już liderem i okrył go kocem.
- Co ty..robisz? - zapytał, przewracając się na bok.
- Nic... Śpij już, Jiyoung. Jutro kończymy prace na planie. Musisz odpocząć.
Seunghyun spojrzał na lidera, który momentalnie zasnął, po czym zły na siebie, że jednak go nie wygonił wyszedł z sypialni.
Czuł się naprawdę dziwnie. Zazwyczaj irytująca go osoba, wredny lider, zaczął mu imponować. Jego walka z własnymi słabościami i pracoholizm były godne pozazdroszczenia. TOP miał szalone wrażenie, że Jiyoung staje mu się coraz bliższy.
-Jiyoung! Jiyoung! -Usłyszał krzyki zza drzwi. Ktoś pukał w nie z całej siły. Zdenerwowany tą natarczywością TOP, podszedł do nich i szybko otworzył, chcąc zobaczyć kto go tak niepokoi.
-Seunghyun? Gdzie jest Jiyoung? -Zapytał zdyszany Seungri.
-Śpi, a o co chodzi?
-Jiyoung! Jiyoung! -Usłyszał krzyki zza drzwi. Ktoś pukał w nie z całej siły. Zdenerwowany tą natarczywością TOP, podszedł do nich i szybko otworzył, chcąc zobaczyć kto go tak niepokoi.
-Seunghyun? Gdzie jest Jiyoung? -Zapytał zdyszany Seungri.
-Śpi, a o co chodzi?
-Ym...nie nic takiego hyung. Mam po prostu sprawę do liderka - odparł Panda, próbując przedostać się do pokoju.
- Nie wiem co to, ale na pewno nie jest tak ważne. Dragon odpoczywa, nie spał kilka dni. Należy mu się -Tabiego przepełniały mieszane uczucia. Nie wiedział czemu, ale nie chciał by Seungri widział sie teraz z Jiyoungiem. Nagle z pokoju wyszedł sam lider i zaspany przetarł oczy.-Już się wyspałem TOP, nie musisz się o mnie martwić.
-GD wracaj do łóżka! - Tabi próbował wciągnąć Kwona do sypialni. - Padniesz zaraz.
- Ej, hyung..co z tobą? Nagle taki troskliwy się zrobiłeś. Jak masz do mnie jakąś sprawę, to powiedz a nie... -Seungri wziął lidera za rękę i pociągnął go w stronę salonu, gdy raper zbierał szczękę z podłogi.
- O co chodzi Seungri? -Zapytał lider, siadając na kanapie.
- Chciałbym zaprosić cię na małe co nieco. Masz może ochotę? - Maknae przysiadł się do Smoka, robiąc słodką minkę - Ale jeśli jesteś zbyt zmęczony...Tabi miał chyba racje..powinienem był cię nie budzić. "Kretyn" chodziło mu po głowie, jak tylko zobaczył słodką minę pandy. "Myśli, że jest taki słodki i cokolwiek nie powie GD go posłucha... bla bla bla" -brunet już nawet nie słuchał tego o czym ze sobą rozmawiają.
-Nie martw się Seungri... Cieszę się, że tak się o mnie martwisz... -maknae uśmiechnął się pod nosem, a jego pełne zwycięstwa spojrzenie szybko natrafiło na twarz zadąsanego TOP`a.
-Spokojnie! Ja się tylko o ciebie troszczę, braciszku -powiedział słodkim głosem. Był naprawdę uroczy. Sam Seunghyun zapomniał, o co się na niego właściwie gniewał. Choi otrząsnął się i usiadł na przeciw chłopaków Udał, że w zupełności nie obchodzi go to co się dzieje.
- To co, idziemy na bubble tea mój maknae? -Lider ruszył do przedpokoju w celu ubrania się.-Spokojnie! Ja się tylko o ciebie troszczę, braciszku -powiedział słodkim głosem. Był naprawdę uroczy. Sam Seunghyun zapomniał, o co się na niego właściwie gniewał. Choi otrząsnął się i usiadł na przeciw chłopaków Udał, że w zupełności nie obchodzi go to co się dzieje.
Panda wstał i uraczył TOPa jednym ze swoich wrednych uśmieszków.- Hyung...czy ty jesteś zazdrosny? - zapytał uśmiechając się lekko.
- Ja? No chyba cię pogięło! Idź lepiej już, miłej zabawy życzę.
- Jak sobie chcesz. Do miłego! - Seungri wyszedł i z uśmiechem opuścił dom, tak jak lider.
TOP mocno zacisnął pięści, kiedy tylko usłyszał uderzenie drzwi. Nie wiedział, co się z nim dzieje. Niczego nie rozumiał. Seungri wydawał się strasznie zaborczy, jeśli chodzi o G-dragona. W sumie to rozumiał. Maknae bez lidera czuł się opuszczony. W końcu, to on mu wszędzie towarzyszył i nie miał nikogo innego, przy kim czuł się bezpiecznie. "Ale dlaczego to tak boli?" -Zapytał sam siebie TOP przypominając sobie wykończoną sylwetkę GD. Bał się, że coś się stanie liderowi. Tyle godzin bez snu...mógł zemdleć, przemęczyć się. Nikt nie jest nie zniszczalny, nawet sam Kwon Jiyoung.
TOP wziął do ręki pilot i włączył telewizor z nadzieją, że zapomni o całej sytuacji. Przerażał go też odrobinę fakt, iż obawiał się, że lider i maknae wrócą bóg jeden wie kiedy...a co jeśli w dodatku się upiją?
* * *
-No to jak, zaczynamy? -Zapytał entuzjastycznie Seungri.
-Spoko... -Rzucił GD wstając. Balował wczoraj prawie całą noc z maknae, a z samego rana wziął się za kręcenie scen z teledysku. Naprawdę wyglądał na wytrzymałego, ale mimo wszystko TOP ciągle go obserwował. Wydawało mu się, że całą swoją energie przeznacza na to, żeby udawać, że wszystko jest z nim dobrze.
-Może... spróbujemy nakręcić tą scenę na wrotkach?
-Spoko jak dla mnie okey! -Rzucił TOP, przyglądając się Jiyoungowi. Stwierdził, że będzie udawał tak jak on, że nic mu nie jest, dopóki GD sam nie przyzna, że jest zmęczony. Lider spojrzał niepewnie na Taeyanga, który odpowiedział równie przerażonym spojrzeniem. Nie umiał jeździć na wrotkach.
-Ciągle wydaje mi się, że ten pomysł jest do kitu.
- Nie jest do kitu. Spróbować można, prawda? - stwierdził Tabi i zaczął zabierać się za ubieranie wrotek.
- No w sumie racja. Jak nie wyjdzie to usuniemy tą scenę - Daesung również zaczął przygotowywać się do sceny. Taeyang wzruszył ramionami i zrobił to co Dae i TOP. GD zaś lekko zmieszany wpatrywał się w rapera.
- Coś nie tak Jiyoung? -zapytał Seunghyun.
- N..nie, skądże. Tylko bboję się, że Tae coś sobie robi. W końcu nie umie jeździć!
- Nie bój się o mnie liderku! - odparł zadowolony Tae. -Nic mi nie będzie, nauczę się!
- No widzisz! Nie ma się czego bać -Tabi wstał i podał wrotki zmartwionemu liderowi. - Masz ubieraj - Choi bał się trochę...a nawet bardzo. Ale musiał udawać. Skoro przyjął taką strategię, musiał ją utrzymać. TOP upewnił się, że rolki są zawiązane i wstał przytrzymując się barierki obok. Nie szło mu najlepiej, w końcu, ostatni raz bawił się w jazdę na rolkach mając pięć lat. Reszta zespołu też nie radziła sobie najlepiej. Jedynie Seungri robił ósemki pomiędzy innymi członkami zespołu, którzy ledwie utrzymywali równowagę.
-Macie pół godziny, żeby ogarnąć jazdę na tym czymś, zrozumiano?! -zarządził reżyser.- No w sumie racja. Jak nie wyjdzie to usuniemy tą scenę - Daesung również zaczął przygotowywać się do sceny. Taeyang wzruszył ramionami i zrobił to co Dae i TOP. GD zaś lekko zmieszany wpatrywał się w rapera.
- Coś nie tak Jiyoung? -zapytał Seunghyun.
- N..nie, skądże. Tylko bboję się, że Tae coś sobie robi. W końcu nie umie jeździć!
- Nie bój się o mnie liderku! - odparł zadowolony Tae. -Nic mi nie będzie, nauczę się!
- No widzisz! Nie ma się czego bać -Tabi wstał i podał wrotki zmartwionemu liderowi. - Masz ubieraj - Choi bał się trochę...a nawet bardzo. Ale musiał udawać. Skoro przyjął taką strategię, musiał ją utrzymać. TOP upewnił się, że rolki są zawiązane i wstał przytrzymując się barierki obok. Nie szło mu najlepiej, w końcu, ostatni raz bawił się w jazdę na rolkach mając pięć lat. Reszta zespołu też nie radziła sobie najlepiej. Jedynie Seungri robił ósemki pomiędzy innymi członkami zespołu, którzy ledwie utrzymywali równowagę.
-Taeyang, chodźmy dalej. Tam jest więcej miejsca. -Daesung wziął Tae pod rękę, i ledwo trzymając równowagę, przeszedł jakimś cudem na drugi koniec placu.
- Pomóc ci Jiyoung? - Zapytał TOP.
- Nie nie trzeba. Dam sobie radę.
- Na pewno?
- Ymm....no ewentualnie mógł byś nie oddalać się zbytnio- uśmiechnął się lider, łapiąc równowagę.
- Dobrze -Tabi wstał i ku swojemu zdziwieniu stał o własnych siłach. Pewnie więc ruszył do przodu.
Seungri jako jedyny potrafiący jeździć popisywał się swoimi umiejętnościami.
- Seungri! Uważaj, bo jeszcze na mnie wpadniesz! Przecież się uczę... -zakrzyknął ostrzegawczo Tabi.
Zuchwały Panda nie zareagował jednak na prośbę rapera i dalej pędził przed siebie. Wypadek był do przewidzenia. Wystarczyła chwila nieuwagi, żeby raper i maknae zderzyli się i upadli boleśnie na ziemię.
- TOP idioto! Co robisz?! Uważaj - krzyczał Seungri, udając okropny ból spowodowany wypadkiem.
- Ja mam uważać?! Chyba oszalałeś. Mówiłem, żebyś uważał przejeżdżając obok mnie, a ty nie zareagowałeś -przekrzykiwał go Seunghyun.
- Złamałeś mi palec idioto!
- Nic ci nie złamałem, a po drugie już mówiłem, mogłeś uważać!
Obaj leżeli na ziemi przekrzykując się. G-Dragon w zaskakująco szybkim tempie załapał jazdę na rolkach i śmiało podjechał do kłócących się kolegów.
- Ej, co tu się dzieje? - Zapytał, pomagając wstać Seungriemu a potem też Topowi.
- Co?! Ten idiota złamał mi palec! Liderku....boli. - Panda robił słodka minę do GD.
- Nie rób mi tu słodkiej miny! To twoja wina! -Złościł się raper.
- Ej! CISZA! - Jiyoung ściągnął rolki i stanął pomiędzy członkami zespołu. - Seungri...to faktycznie twoja wina. Sam słyszałem jak Tabi prosił byś uważał.
- Co?! I jeszcze go bronisz? -Seungri też ściągnął rolki i obrażony spoglądał na lidera grupy.
-To była twoja wina. Nie zachowuj się, jak dziecko! -Warknął. Taki wyraz twarzy lidera można było rzadko zobaczyć i zwykle zwiastował kłopoty. G-dragon nie był wyrozumiały, jeśli chodzi o relacje w grupie. -Przeproś go Seungri.
-Co się z tobą stało? -Zapytał posmutniały maknae. -Kiedyś nie byłeś taki wredny.
-Nie jestem wredny, tylko sprawiedliwy. Od wszystkich wymaga się tego samego -rzucił chłodno. Na twarzy TOP`a pojawił się uśmieszek satysfakcji. -Myślałem, że jesteś profesjonalistą. No dalej... przeproś i zacznijmy kręcić tą scenę -wyciągnął rękę w stronę chłopaka, aby pomóc mu wstać.
-Ja mam na dziś dość -syknął pod nosem Seungri. Wstał o własnych siłach, ignorując lidera i ruszył w stronę wyjścia. Jiyong przyglądał się, jak panda opuszcza z gniewem sale. -Może rzeczywiście byłem za wredny... -syknął bardziej do siebie, jakby ignorując obecność rapera.
-Nie jestem wredny, tylko sprawiedliwy. Od wszystkich wymaga się tego samego -rzucił chłodno. Na twarzy TOP`a pojawił się uśmieszek satysfakcji. -Myślałem, że jesteś profesjonalistą. No dalej... przeproś i zacznijmy kręcić tą scenę -wyciągnął rękę w stronę chłopaka, aby pomóc mu wstać.
-Ja mam na dziś dość -syknął pod nosem Seungri. Wstał o własnych siłach, ignorując lidera i ruszył w stronę wyjścia. Jiyong przyglądał się, jak panda opuszcza z gniewem sale. -Może rzeczywiście byłem za wredny... -syknął bardziej do siebie, jakby ignorując obecność rapera.
Bardzo się ucieszyłam, że wstawiłyście coś nowego i oczywiście mi się podoba. Fabuła rozkręca się coraz bardziej i z niecierpliwością czekam na dalsze wydarzenia.
OdpowiedzUsuńP.S. Nie wiem czemu, ale chłopcy są taaaaaaaaaaaaaaaacy słodcy XD