sobota, 2 lutego 2013

Ja i G-Dragon #2

Zaczynam się o siebie martwić XD Piszę wszystko za jednym zamachem.Dopiero skończyłam pierwszy rozdział a już pisze drugi .Ale to wszystko wina weny, która mnie nawiedza.Mam nadzieję, że to co piszę przypada wam do gustu ^^.
Co do opowiadania, które pisze razem z Izzy idzie nam bardzo dobrze^^. Piszemy po jednym rozdziale,aktualnie jest kolejka mojej koleżanki więc w najbliższym czasie możecie się go spodziewać.
Jeśli macie pytania-co do ilości i czasu pojawienia się rozdziałów pytajcie śmiało,zapraszam na mojego twittera i aska.To samo tyczy się waszych ewentualnych zamówień co do postów^^
Aish~Ale się się rozpisałam :P No nie zabieram wam więcej czasu i zapraszam do czytania i komentowania.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

ROZDZIAŁ 2

   Całą noc spędziliśmy w studio nad kawałkiem.Wyszło nam całkiem nieźle,może nie był to hit na miarę naszego poprzedniego wspólnego numeru, ale to zawsze coś.Niestety z racji natłoku pracy ja i GD nie mieliśmy nawet jednej wspólnej chwili sam na sam. Bogu dzięki o godzinie jedenastej ledwo żywi rozeszliśmy się do domów.
   Wziąłem szybki prysznic i położyłem się na miękkim łóżku.Wciąż myślałem o tym co się dziś wydarzyło,o tym,że CL nas przyłapała w takiej a nie innej sytuacji.
"Hmm.pamiętam jak to się zaczęło.Jak dziś pamiętam nasz pierwszy pocałunek,..ale pamiętam też to co go poprzedziło"-pomyślałem i zacząłem przypominać sobie co się w tedy działo.To była pierwszorzędna retrospekcja prosto z filmu akcji.Aż chciałem zanucić trzymającą w napięciu melodyjkę, ale darowałem to sobie i wróciłem myślami do tematu.
                                                                          ****

 Od dobrych trzech godzin byliśmy na planie teledysku do Bad Boy.Z pozoru cud,miód,malina.Nowy Jork..piękno samo w sobie,ten klimat.Ale..no właśnie ale.Nasz kochany lider nie dawał nam żyć.
Gdy siedzieliśmy wczoraj w samolocie zapowiadało się dobrze.Jak zwykle gadał całą drogę jak bardzo martwi się, że MV nam nie wyjdzie.Zawsze tak gadał.Wszyscy się przyzwyczailiśmy ale tylko do tego.Bo nasz GD zmieniał swe oblicze, gdy tylko wchodziliśmy na plan.Stawał się bezwzględnym,samolubnym jaszczurem.Bez patyka nie podchodź .Wszyscy automatycznie tracili humor i modlili się, żeby albo to się skończyło,albo żeby Smoka wywieźli stąd w kaftanie.Niestety to były tylko marzenia.
Jak na razie nie było aż tak źle tym bardziej iż przyszedł czas długiej przerwy.O mało nie ogłuchłem, gdy na całym planie rozległ się dźwięk dzwonka.Wszyscy tak jak i ja ruszyli do stołówki.Przypominało to stado bawołów zapieprzających do wodopoju.Trza dodać iż ja w tym towarzystwie byłem wyjątkowo przystojnym bawołem.
-Ej!A wy gdzie?! Taeyang,Seungri,Daesung,TOP wracać mi tu!! Na przerwę przyjdzie czas!-Krzykną na nas GD.
W tej jednej chwili obudził się we mnie instynkt mordercy i już miałem rzucić się na naszego kochanego lidera.Ku mojemu zdziwieniu moi zespołowi koledzi ruszyli ze spuszczonymi głowami w stronę Smoka.
I znów się we mnie zagotowało!
-Ej!Co wy robicie!Mamy przerwę obiadową!Wypadało by coś zjeść i odpocząć ,to, że GD jest liderem nie oznacza, że musimy odmawiac sobie przerwy!-powiedziałem łapiąc Pandę za rękaw.Ten jednak odskoczył i ruszył znów przed siebie.
-Tylko ty narzekasz hyung!Nasi koledzi bez zbędnych gadek tu przyszli tylko Ty robisz problemy!
"No i się zaczęło"-Pomyślałem."Tak nie będzie!Zaraz zgaszę tego jaszczura"
-Ja robię problemy?Człowieku!!Rządzisz się jak rozpieszczona księżniczka!Jesteśmy ludźmi musimy coś jeść!Skoro tobie tylko praca w głowię to proszę bardzo siedż sobie tutaj!Ja idę do stołówki..
-Praca?Kariera TOP,kariera!Nie jesteśmy tu dla zabawy!
-Zaraz powyrywam ci te kudły księżniczko!
-Tylko nie księżniczko hyung! Za raz z tąd wylecisz!
-Po pierwsze nie mów do mnie hyung! Bo o ile się nie mylę to określenie jest zarezerwowane dla tych którzy mają ze sobą dobre relacje lub są braćmi!Po drugie nie wywalisz mnie stąd! Bo zrobić to może tylko wytwórnia, a i tak nie znajdzie nikogo na moje miejsce.Jesteśmy już zbyt sławni, żeby nasz liderek mógł sobie zmieniać skład z byle powodu!-Wyrzuciłem z siebie te słowa z prędkością rakiety i napięcie odwróciłem się widząc jeszcze kątem oka jak wszystkim opadły szczęki.
Przerwa trwała już od pół godziny, a ja nadal siedziałem w stołówce.Wpałaszowałem całą tace żarcia.Byłem cholernie wkurwiony i nie miałem najmniejszej ochoty wracać na plan.Nagle ku mojemu zdziwieniu w drzwiach pojawili się Dae,Taeyang i V.I.
-A wy co tu robicie?Nie powinniście pracować?-zapytałem z ironią w głosie.
-Powinniśmy-oznajmił Daesung.-Ale tego nie robimy.Mamy dość GD,przeszedł samego siebie.Powiedzieliśmy mu to i odeszliśmy bez słowa.
-I bardzo dobrze zrobiliście.Gdzie on teraz jest?
-Kręci się po planie udając,że nic się nie stało-odpowiedział Taeyang.
-Hmm,jak zawsze nie wyciąga wniosków ze swojego zachowania.
                                                                    ***
Po godzinie wróciliśmy na plan teledysku.GD nie odzywał się przez cały ten czas.Kiedy zabronił nam iść na przerwę w myślach stwierdziłem ,że go nienawidzę.Ale tak naprawdę to nawet go lubiłem...
Był głupi,samolubny,zapatrzony w sobie,ale nie był mi obojętny.Czułem, że muszę go przeprosić, ale bałem się bo w sumie sam wykrzyczałem mu co myślę.
Był już późny wieczór i w końcu wróciliśmy do hotelu.Cholernie wkurwiał mnie fakt iż dzieliłem pokój właśnie z liderem .Ale nie miałem wyjścia.Reszta miała wspólny pokój, więc dla mnie nie było już miejsca.Gdy znalazłem się w pokoju jego nie było.Wskoczyłem pod prysznic i po dziesięciu minutach pod strumieniami zimnej wody wyszedłem z łazienki.Tym razem lider był już w pokoju.Usiadłem na swoim łóżku i z niechęcią zacząłem rozmowę.
-GD..
-Księżniczka nie ma czasu żeby z tobą rozmawiać Choi Seunghyun.-odpowiedział zanim wydukałem z siebie coś więcej
-Jiyoung!Ja...Ja chciałem cię przeprosić.To co powiedziałem..było zbyt pochopne.Napawdę przeskadza mi to jak się wobec nas zachowujesz ale nie chciałem cię urazić.
-Ja..też powinienem przeprosić.No...przepraszam TOP.Naprawdę zachowuję się jak księzniczka.
-Cieszę się, że sobie to wyjaśniliśmy.A teraz pozwolisz, że pójdę już spać.

GD zgasił światło w pokoju i położył się na swoim łóżku.Po chwili usłyszałem jak jego oddech uspokaja się.
"Chciał bym leżeć obok niego"-Pomyślałem.CO !T.O.P co ty sobie wyobrażasz!Odsuń od siebie takie myśli!Przecież jesteś facetem!Możesz mieć każdą, a ty chcesz leżeć koło tego jaszczura!To niedorzeczne.
O boże!Nie nie to nie może być prawda-krzyczałem do siebie w myślach. Cały czas o nim myślisz!Śnił ci się ostatnio!To nie może być prawda!
Wstałem z łóżka i ruszyłem do łazienki.Odkręciłem kurek z zimną wodą i oblałem sobie nią twarz.
"NIE CHOI SEUNGHYUN !TY NIE MOŻESZ KOCHAĆ G-DRAGONA!"-wyszeptałem wpatrując się w swoje odbicie.

2 komentarze:

  1. Świetne jest to opowiadanie. ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne!! Pisz dalej ;w; Naprawdę dobrze Ci to wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń